Od 129zł Delivery Warszawa max 2h, dla innych miast wysyłka w 24h
W 2021 roku na zlecenie MaryGo przeprowadzone zostało badanie rynku produktów CBD, które pokazało, że prawie połowa Polaków nie jest w ogóle świadoma istnienia produktów konopnych.
Uczestnikom badania zadano następujące pytania:
Analiza poziomu świadomości na temat konopi obejmuje tym razem podział na mieszkańców miast oraz wsi. Czym różnią się odpowiedzi w zależności od miejsca zamieszkania? Sprawdź!
Zgodnie z wynikami przedstawionymi w raporcie, najwięcej informacji na temat kannabinoidów posiadają mieszkańcy dużych miast zamieszkałych przez ponad 500 tys. osób (57%). Okazuje się jednak, że o produktach zawierających kannabidiol słyszała również większość mieszkańców (51%) miast, w których mieszka 100-500 tys. osób. Na wsiach sytuacja przedstawia się na poziomie 50/50, natomiast poziom świadomości najgorzej wygląda w miejscowościach do 100 tys. mieszkańców, gdzie jedynie 47% ankietowanych słyszało w ogóle o CBD.
Konopie stanowią coraz częstszy temat rozmów wśród znajomych w trakcie spotkań towarzyskich, a nawet służbowych, dzięki czemu naturalnie stają się powoli częścią przestrzeni społecznej. Badania rynku pokazują, że jest to jeden z najważniejszych kanałów szerzenia wiedzy na temat konopi w Polsce. Najbardziej skuteczni w przekazywaniu sobie wzajemnie informacji są mieszkańcy małych miast (do 100 tys. mieszkańców), w których aż 46% osób dowiedziało się o konopiach od znajomych. W największych miastach przekraczających 500 tys. mieszkańców, odpowiedź taką wskazało 43% respondentów. Wynik ten okazał się odrobinę niższy na wsiach (38%) oraz w miastach do pół miliona mieszkańców (34%). W badaniu rynku z 2021 roku uwzględniono także nietypową odpowiedź na pytanie „skąd słyszałeś o produktach CBD?”, która pozwalała na wskazanie opcji „przez przypadek”, którą zaznaczyła ok. ¼ badanych. W miastach do 100 tys. mieszkańców taką odpowiedź deklarowało 23% badanych. W miejscowościach do 500 tys. mieszkańców 24% przypadkowo usłyszało o CBD, natomiast w największych miastach odpowiedź taką wskazało 26% ankietowanych. Najwięcej osób deklarujących przypadkowe zapoznanie się z tematem konopnym mieszka jednak na wsi (32%).
Wydawałoby się, że za ogromne postępy w świadomości społecznej na temat Cannabis w Polsce od wielu lat odpowiadają media konopne. Dzięki badaniom przeprowadzonym przez MaryGo w 2021 roku dowiadujemy się, że jest to… prawda!
Z odpowiedzi ankietowanych osób wynika, że 43% mieszkańców wsi czerpie swoją wiedzę o produktach CBD z przekazów medialnych. Okazuje się jednak, że najbardziej skutecznym dotarciem mediów cieszą się miejscowości do 100 tys. mieszkańców, z których aż 48% ankietowanych słyszało już w ten sposób o produktach bogatych w kannabinoidy. W większych miastach (100-500 tys. mieszkańców) media wskazane zostały przez 44% respondentów. Jedynie w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców, najwięcej informacji o konopiach pochodzi z internetu (46%). Jednak już drugim, niewiele niższym wynikiem cieszą się tam także przekazy medialne (45%).
Jedną z największych baz wiedzy na tematy konopne stanowi strona internetowa Stowarzyszenia na Rzecz Racjonalnej i Efektywnej Polityki Narkotykowej „Wolne Konopie.org”. Poruszane są tam zagadnienia związane z konopiami przemysłowymi, medycznym zastosowaniem marihuany, jak i wiele wątków nawiązujących do jej rekreacyjnego spożycia, zmian w prawie oraz wszelkich nowinek konopnych pochodzących z całego świata. Jednymi z najdłużej działających portali konopnych są CannabisNews oraz FaktyKonopne.pl, gdzie regularnie pojawiają się ciekawe, sprawdzone informacje konopne z Polski i ze świata. MedycznaMarihuana.com słynie z wysokiej jakości artykułów opisujących lecznicze zastosowanie kannabinoidów. Z kolei tematyka konopna poruszana jest także przez wielu aktywistów i influencerów, wśród których wyjątkowo ciekawe podejście prezentuje Mops na kanale WeedWeek oraz Mestosław z nowym cyklem rozmów MamTemat.
W roku 2021, temat konopny zaczyna być w końcu nieśmiało poruszany przez media mainstreamowe poprzez wywiady w telewizjach śniadaniowych czy emisje filmów dokumentalnych. Dodatkowo, duża część wiedzy na temat konopi pochodzi od producentów i przetwórców produktów bogatych w kannabinoidy. Podstawową strategią producentów konopnych jest promocja artykułów za pomocą merytorycznych artykułów na tematy związane Cannabis, dzięki czemu prawie cały rynek przedsiębiorców konopnych przyczynia się do budowania wartości, szerzenia wiedzy oraz przyczynia się do bezpośrednio do jej postępu.
Odpowiedzi respondentów badania rynku przeprowadzonego w 2021 roku przez MaryGo pokazały, Najwyższa skuteczność reklam internetowych zauważana jest w największych miastach w Polsce (46%) i stanowi najczęstsze źródło informacji na temat konopi w miejscowościach powyżej 500 tys. mieszkańców. Warto dodać, że w tej grupie mieszkańców, większość badanych wskazało na co najmniej 2 źródła pochodzenia informacji na temat Cannabis.
Znacznie niższa jest jednak skuteczność takiego przekazu w miejscowościach poniżej pół miliona mieszkańców, gdzie reklamy w internecie wyprzedziły jedynie przypadkowe rozpowszechnianie informacji o konopiach. Najniższy wynik pojawił się wśród ankietowanych zamieszkujących obszary miejskie zamieszkane przez 100-500 tys. mieszkańców (33%). Skuteczność takich reklam w miastach do 100 tys. mieszkańców wynosiła równocześnie 39%, natomiast na wsiach 36%. Tak niska skuteczność rozpowszechniania informacji na temat konopi wynika z licznych ograniczeń stawianych przez największe światowe portale internetowe.
Według polityki Google, reklamy związane z marihuaną w dalszym ciągu są odrzucane. Zasady Google AdWords tłumacza to tym, że nie zezwalają na reklamy „Niebezpiecznych produktów i usług”. Na liście zabronionych treści znajdują się m.in. „Narkotyki rekreacyjne (chemiczne lub ziołowe), substancje psychoaktywne, sprzęt ułatwiający zażywanie narkotyków, pośród innych zakazanych tematów, takich jak broń, amunicja, materiały wybuchowe czy fajerwerki, a nawet instrukcje dotyczące wytwarzania materiałów wybuchowych lub innych szkodliwych produktów oraz wyroby tytoniowe.
Chcemy zapewnić ludziom bezpieczeństwo zarówno w internecie, jak i poza nim, dlatego nie zezwalamy na promowanie niektórych produktów lub usług, które powodują szkody lub obrażenia
-mówią przedstawiciele Google.
W 2018 roku YouTube zamknął setki kont influencerów prezentujących treści związane z konopiami w bezprecedensowym tempie, bez ostrzeżenia ani wyjaśnienia. W kwietniu 2021 roku Google zaktualizował jednak niektóre wytyczne dotyczące reklam w YouTube dotyczące filmów związanych z narkotykami. Największa wprowadzana zmiana dotyczy nowego punktu, który pojawił się w sekcji pierwszej, obejmujący filmy, w których można włączyć reklamy. Dopuszcza on teraz filmy nawiązujące do „kupowania, wytwarzania lub dystrybucji narkotyków, takich jak wytwarzanie opioidów domowej roboty” oraz „raporty prasowe o uprawach konopi indyjskich”, które nie gloryfikują zażywania narkotyków. Wcześniej reklamodawcy musieli wyrazić zgodę na wyświetlanie reklam w kontekście tego rodzaju treści, a to ograniczało wysokość przychodów z reklam, jakie mogliby uzyskać. Aktualizacja oznacza więc, że więcej filmów związanych z używkami powinno kwalifikować się do umieszczania obok nich reklam. Dodatkowo, dopuszczono także reklamy przy filmach koncentrujących się na zażywaniu narkotyków (w tym ich skutkach) bez kontekstu edukacyjnego lub dokumentalnego” lub zawierających „promocję legalnych leków lub substancji, które mogą wywołać odurzenie (np. Konopie indyjskie i pochodne THC i CBD)”.
Okazuje się, że polityka portalu społecznościowego Facebook wcale nie jest w tej kwestii lepsza. W zasadach dotyczących reklam czytamy, że „nie wolno promować sprzedaży ani używania narkotyków nielegalnych, na receptę lub rekreacyjnych”. Z zasad portalu wynika jednak, że zezwala się na reklamowanie „programów odwykowych i grup wsparcia”. Facebook wspomina nawet, że należy na nim unikać publikacji obrazów marihuany rekreacyjnej oraz medycznej.
Instagram z kolei wyróżnia się tym, że treści konopne publikowane na tym portalu sponsorowane są zazwyczaj przez duże korporacje konopne, przez co mniejsze firmy oraz nowi producenci nie mają możliwości promocji. W wyniku takich ograniczeń, poziom wiedzy oraz edukacja społeczeństwa w zakresie konopi jest znikoma, ale bardzo potrzebna. Całe pokolenie konsumentów marihuany traci możliwość komunikacji w mediach społecznościowych, jeśli Instagram zdecyduje się na usunięcie kont konopnych i promowanie wyłącznie marihuany korporacyjnej.
Dla odmiany, postępy widać w polityce Twittera. Regulamin tego portalu stanowił, że zarówno słowo „marihuana”, jak i zwroty pokrewne, takie jak ganja, weed, pot czy trawka to „drażliwa treść”. Porównywalnie, obowiązywały je zasady podobne do cenzury tweetów zawierających opisy seksualne, epitety rasowe oraz wulgaryzmy. Odkrycie treści +18 wymaga specjalnej zmiany ustawień. Problem polegał więc na tym, że nie każdy jest na tyle sprawny w korzystaniu z Twittera, aby zdawać sobie sprawę, że wyświetlanie treści konopnych wymaga takich działań. W 2017 roku po petycji oraz szerokiej reakcji w mediach Twitter przyznał, że nie warto cenzurować treści konopnych.
Z badania rynku wykonanego na zlecenie MaryGo w 2021 roku wyciągnąć można wiele ciekawych wniosków opartych na różnicach w reakcjach respondentów. Poniższa analiza badana rynku wyodrębnia więc odpowiedzi na podstawie kryterium miejsca zamieszkania. Kolejnym pytaniem, na które odpowiedzieli respondenci było wskazanie, do jakiej kategorii kwalifikują się produkty zawierające CBD. Najczęstszą odpowiedzią okazały się suplementy diety, o których zdają sobie najlepiej sprawę osoby w miastach 100-500 tys. mieszkańców (57%) oraz największych polskich miejscowości (+ 500 tys. mieszkańców – 55%). O substancjach odżywczych wzbogacających dietę wiedziało równocześnie 51% mieszkańców małych miast (do 100 tys.). Zaskakujący wydaje się wynik tego pytania na wsi, gdzie uprawia się konopie przemysłowe w celu produkcji żywności. Zaledwie 48% mieszkańców wsi zdaje sobie sprawę o suplementacji diety za pomocą produktów CBD. Innym popularnym zastosowaniem produktów CBD jest produkcja kosmetyków konopnych. Zaskakujące jest jednak, że zaledwie 27% mieszkańców dużych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców) zdaje sobie sprawę z kosmetyków z kannabidiolem. Niestety, sytuacja w mniejszych miejscowościach jest jeszcze gorsza. Wie o nich jedynie 20% osób z miast 100-500 tys. mieszkańców, 22% respondentów z miast do 100 tys. osób oraz 21% mieszkających na wsi.
Analizie poddano także poziom dezinformacji na temat produktów konopnych w miejscowościach o różnej wielkości. Niechlubne pierwsze miejsce przypada miastom poniżej 100 tys. mieszkańców oraz wsiom, gdzie ponad połowa respondentów uważa CBD za używki (wieś – 52%, małe miasta – 51%). Sytuacja okazuje się tylko odrobinę lepsza w większych miejscowościach, gdzie aż 47% respondentów nadal wierzy w to, że CBD stanowi używkę. Niestety, część tych osób posunęła się wręcz do zaznaczenia odpowiedzi, zgodnie z którą CBD stanowi substancję nielegalną. Wspomniało o tym aż 24% mieszkańców wsi, 18% mieszkańców miast do100 tys., 17% osób zamieszkujących miasta wielkości do 500 tys. oraz 12% mieszkańców największych miast.
Ostatnim pytaniem mającym na celu zbadanie świadomości konopnej mieszkańców miast oraz wsi było sprawdzenie rzeczywistej wiedzy ankietowanych. Zapytani o to, jakie właściwości terapeutyczne mogą posiadać produkty CBD, najwięcej osób wskazało na redukcję stresu. Odpowiedź ta najczęściej pojawiała się w największych miastach w Polsce (70%). O działaniu obniżającym reakcje na stres wiedziała ponad połowa ankietowanych mieszkańców wsi (58%) oraz miast do 100 tys. mieszkańców (57%). Najgorszy wynik pojawił się w miastach zamieszkanych przez 100-500 tys. osób (49%). Drugą odpowiedzią, którą wskazała większość wszystkich ankietowanych jest przeciwbólowe działanie , które wskazuje dokładnie połowa mieszańców wsi oraz miast 100-500 tys. Wynik ten jest odrobinę lepszy w największych miastach w Polsce (52%), jednak tę konkurencję nawiedzę wygrały miejscowości do 100 tys. mieszkańców. Mniej popularnym zastosowaniem CBD jest działanie przeciwlękowe, o którym wspomniało 46% osób z tej grupy ankietowanych. Pozostałe wyniki pozostawiają jeszcze więcej do życzenia. Jedynie 43% mieszkańców miast powyżej 500 tys. oraz 31% osób z miast 100-500 tys. wie o stosowaniu kannabidiolu w redukcji lęku i niepokoju. Równocześnie, odpowiedź tą wskazało 35% mieszkańców wsi.
Podsumowując, różnice między wsią a miastem dowolnej wielkości nie są jednak tak oczywiste, jak w przypadku analizy pod kątem wieku oraz płci, gdzie rozbieżność odpowiedzi była znacznie lepiej widoczna. Najwyższą świadomość społeczną wykazują mieszkańcy dużych miast, co wynika z kilku podstawowych zmiennych. Warto wspomnieć, że w tej grupie respondentów większość badanych wskazało co najmniej 2 źródła pochodzenia informacji. Równocześnie, w tych samych miejscowościach (powyżej 500 tys. mieszkańców), reklamy internetowe stanowią najczęstsze źródło informacji na temat konopi. Oznacza to, że firmy konopne targetują swoją kampanię reklamową w internecie na mieszkańców największych miast. Z początku wynikało to ze stosunkowo wysokiej ceny produktów konopnych, na które stać był przede wszystkim mieszkańców miast o wyższym poziomie zarobków. Obecnie, produkty te pojawiają się w coraz bardziej atrakcyjnych, przystępnych cenach i podbijają już rynki coraz mniejszych miejscowości w Polsce. Ciekawym wnioskiem płynącym z powyższej analizy jest także wysoki poziom stresu w dużych miastach, który przekłada się na wyższą świadomość społeczną oraz zapotrzebowanie na takie działanie CBD.